Forum POROZMAWIAJ Z SĄSIADEM Z... OGRODU! Strona Główna POROZMAWIAJ Z SĄSIADEM Z... OGRODU!
Społecznościowe forum dyskusyjne ROD 'LEŚNY BARCINEK' - PZD Okręg Poznański
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
Będzie konsensus w sprawie ogrodnictwa działkowego czy walka

 
Odpowiedz do tematu    Forum POROZMAWIAJ Z SĄSIADEM Z... OGRODU! Strona Główna » Wszystko o prawie w PZD i ROD / USTAWA O ROD PO ROZPRAWIE PRZED TRYBUNAŁEM KONSTYTUCYJNYM (28 VI 2012) Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
Będzie konsensus w sprawie ogrodnictwa działkowego czy walka
Autor Wiadomość
Zet
Administrator



Dołączył: 17 Lis 2008
Posty: 1508
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Poznań

Post Będzie konsensus w sprawie ogrodnictwa działkowego czy walka
W szerokiej i zaangażowanej dyskusji o ogrodach działkowych jaka ostatnio przelewa się przez media, często pojawiającym się argumentem jest nawiązywanie do historii ogrodów działkowych łączonych z PRL-em. Nic to, że taka retrospekcja wydaje się zbytnim uproszczeniem i spłyceniem problemu. Niektórym ta łatwa interpretacja wystarcza. Tymczasem dzieje ruchu ogrodnictwa działkowego są znacznie odleglejsze i bogatsze niż się powszechnie sądzi.

Wielu ze zdziwieniem przyjmuje informacje o pierwszych ogrodach działkowych zakładanych w Polsce jeszcze pod zaborami, z których niejedne przetrwały do dzisiaj, np. ilu czytelników wie, że pierwszy ogród działkowy powstał w Koźminie Wielkopolskim w 1824 r., który w 2004 r. obchodził jako ROD swoje 180-lecie istnienia?
O ogrodzie ‘Słoneczne Kąpiele’ w Grudziądzu powstałym w 1897 r., a więc liczącym już 115 lat i uchodzącym za najstarszy, słyszeliśmy wielokrotnie, ale o założonym w 1902 r., a obecnym ROD im. Karola Marcinkowskiego w Gnieźnie chyba już nie tak często. Ogród istnieje na tym samym terenie od 110 lat, a kilku zachowanym historycznym altanom nadano status zabytku i objęto opieką konserwatorską.

W pierwszej połowie wieku XX ogrodów tego typu musiało powstawać wiele, skoro 3 lipca 1927 r. powołano w Poznaniu Związek Towarzystw Ogrodów Działkowych RP, a 14 stycznia 1934 r. utworzono w województwie poznańskim Okręgowy Związek Towarzystw i Osiedli Działkowych. Jak się wydaje, doceniano już wówczas siłę leżącą w zjednoczonej strukturze ruchu. Więcej o współczesnej historii ogrodów zob. Andrzej Sadowski: Atrakcyjne tereny ROD to mit. [Dostęp: 2012-07-15], dostępny w World Wide Web
[link widoczny dla zalogowanych]

Por. tegoż autora: [link widoczny dla zalogowanych]

Historia ogrodów, to połowa wartości ich podstawy do trwania. Druga połowa, to nasza dzisiaj odpowiedzialność za dalszy ich los. Czy w pogoni za dyskusyjnym, bo pochodzącym z lat 1980. modelem rozwoju miast (beton, szkło, apartamentowce, galerie handlowe) zaprzepaścimy wartość społeczną ogrodów działkowych, którą Zachód od dawna uznawał, o czym my ze zdziwieniem dowiadujemy się dopiero teraz?
Jeśli niektóre nasze ROD-y rażą zmysł estetyczny części mieszkańców miast, to pamiętajmy: 20 ostatnich lat niepokojenia działkowców zapowiedziami partii politycznych ulepszania dobrego, czyli destabilizacji tego ruchu zrobiło swoje. Niepewność nie sprzyjała inwestowaniu
i dbałości o ogródki – wielu siedziało na walizkach. Można jednak tę estetykę poprawić jedną większą dotacją państwa, które ogrodów nigdy nie współfinansowało, chociaż to tereny skarbu państwa rekultywowano bezpłatnie. „Łagodne współistnienie” z państwem polegało na tym, że ono pozostawiało ogrody i ich Organizację samodzielnemu istnieniu, do teraz…

Czy działkowcy w swojej masie wiedzieli, na co się trzeba przygotować, gdy zaskarżono przed dwoma laty do Trybunału Konstytucyjnego konstytucyjność ustawy o ROD z 8 lipca 2005 roku? Nie sądzę, bowiem świadomość prawna wśród szeregowych działkowców jest raczej niewielka. Bardziej obeznani z przepisami są liderzy tych środowisk, czyli mówiąc językiem poprzedniej epoki: działacze albo „czapa”. O tym, by nazywać ich z większym szacunkiem, na wzór czasów Stefana Żeromskiego – społecznikami, raczej się dzisiaj nie myśli. Dlaczego?
Nie wierzy się w bezinteresowną motywację tej ponad 80-tysięcznej rzeszy działkowców troszczących się społecznie o ogrody? Nie docenia się społecznej wartości, jaką stanowi samorządność tego środowiska, może nie zawsze idealna, ale jednak obywatelska.
Nie mówię tu o 240 płatnych pracownikach zatrudnionych na 190 etatach w 26 Okręgowych Zarządach i samej KR PZD w Warszawie, którzy obsługują sprawy formalne 5 tys. ROD i 966 tys. działek w Polsce, z którymi związanych jest 1,2 mln działkowców-członków PZD i około 3 mln członków ich rodzin. Czy to tak duża „czapa” w porównaniu z 360-tysięczną rzeszą urzędników administracji państwowej i samorządowej obsługującą 38,2 mln Polaków? Gołym okiem widać wręcz kosmiczną dysproporcję, która w tym przypadku nie powinna być powodem krytyki związkowej „czapy”, gdyż mówiąc obrazowo, a więc z zamierzonym statystycznym uproszczeniem - ludzie z „czapy” wydają się być 50-krotnie efektywniejsi niż urzędnicy.

Rutynowo jednak część działkowców na nią narzeka nie wiedząc przy tym dokładnie, czym się „czapa” zajmuje. Do rozbudzenia niezadowolenia wystarczy populistyczna informacja, daleka od precyzji, o płaceniu „czapie” milionów ze składek działkowców. Czas chyba zacząć w sposób racjonalny i bardziej transparentny, a także nowoczesny (PR) te sprawy przedstawiać.
Jednocześnie równie wielu rozumie, że w sytuacjach kryzysowych, jak na przykład ostatnio w związku z TK, działacze i „czapa” sprawdzają się. Bo kto poza nimi inicjowałby i bronił działkowców? Czy samo środowisko zdołałoby zorganizować się spontanicznie omijając polską zasadę „jakoś to będzie”? Czy można też bez wątpliwości zawierzyć nowym ruchom Stowarzyszeń, gdy znamy rzeczywiste motywy postępowania inicjującego i docelową dyskusyjną wizję ogrodów-osiedli całorocznie zamieszkałych? W mediach wspierających rewolucję w Związku świadomie przemilcza się ten aspekt sprawy – w myśl japońskiego przysłowia o sanzaru? Wydaje się też, iż nie jest to tylko kwestia słabego nieraz przygotowania merytorycznego niektórych autorów do podejmowanego tematu ogrodów działkowych.

Narastający kryzys nie jest skutkiem prawa organizującego życie milionowej rzeszy działkowców z wyraźną dominacją grupy wiekowej seniorów 50+, lecz skutkiem dążenia do zmiany tego niezwykle korzystnego dla działkowców, czyli działającego jak sól w oku innych - prawa, przez lobby ekonomiczne i polityczne kraju.

Wydawało się, że opinia publiczna czteromilionowego środowiska związanego z działkami nie jest przygotowana do poważnej debaty. Tymczasem z pewnym zaskoczeniem obserwuje się w mediach, zwłaszcza elektronicznych, duże ożywienie dyskusji wokół spraw wywołanych orzeczeniem TK z szerokim udziałem właśnie działkowców. Jednak poziom rozemocjonowania i skala rozbieżności opinii chyba nie wróżą łatwego konsensusu.
Jeden z dziennikarzy w porannej dyskusji w radiowej „trójce” stwierdził ostatnio, że środowisko to jest ze swej natury ciche i spokojne, ale jeśli się mu dokuczy, budzi się i staje się groźne, zwłaszcza dla polityków. I tak też może się stać obecnie. Bo mimo wszystko działkowcy to nie lemingi: nie przyjmą bezkrytycznie zapewnień i nie dadzą się wodzić za nos propagandzie typu - ‘działkowcy, nic się stało. Ma zniknąć PZD, ale nie wy’. Poza oficjalnym nurtem słyszy się jednak o potrzebie ideologicznego katharsis, bo ROD-y to przecież „relikt PRL-u”.

Nie utracą też, jak słowaccy użytkownicy ogródków działkowych, samozachowawczego, proogrodowego zmysłu i nie chcą płacić za błędy państwa czy posłów. [Casus Słowacji - czytaj... [link widoczny dla zalogowanych] ]
Nie przekonuje ich też sprawiedliwość z obecnością polityki. I nie ma co oczekiwać, że będą bierni na swój i całej ogrodowej społeczności pohybel. Widzą przecież niestałość prawa i zamysły plądrowania ogrodów przez potencjalnych beneficjentów reformy. Biorą więc od początku sprawy w swoje ręce nie czekając, aż staną się one beznadziejne, gdy zapanuje tłok i walka o przetrwanie ogrodów, bo byłaby to wielka naiwność. Boją się bowiem proponowanej przez organy państwa odwróconej optyki sprawy ogrodów. O zaufaniu lepiej tu przemilczeć.

Teraz, kiedy Trybunał Konstytucyjny w dobrej –jak utrzymuje- intencji wywołał w ruchu działkowym poważne napięcia, to co lub kto jest zdolny do realizowania długofalowej strategii, by zachować ten ruch w miarę stabilnym stanie, organizując go inaczej niż dotąd?
Żaden ruch, który nie ma takiej przewidywalnej perspektywy i nie daje swym uczestnikom poczucia pewności i stabilizacji, nie będzie się dobrze rozwijał, choć niewątpliwie jego ciągłość jest najważniejsza.

Przez kilka lat będziemy się prawdopodobnie miotać od ściany do ściany, bo zapewne polscy działkowcy nie dadzą się wykończyć jak słowaccy. Powinniśmy zachować polski model ogrodnictwa działkowego (masowość, lokalizacja w pobliżu betonowych mieszkań), który jest naszą wartością i przewagą wobec innych krajów Europy, ale jednocześnie –stosując się do nakazu- utrzymywać go inaczej. Oby jednak nie okazało się, że chciano dobrze, a wyszło jak zwykle!

PS
Korekta!
W administracji państwowej pracuje aktualnie (poł. 2012 r.) 180 tys. osób, natomiast w samorządowej 246 tys. osób. Razem 426 tys., a nie 360 tys. jak jest w artykule.

Źródło: 'Polityka' 2012 nr 30 s. 16. Inni podają liczbę 680 tys. urzędników - zob. 'Wprost' 2012 nr 32 s.43.


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez Zet dnia Pią 7:33, 10 Sie 2012, w całości zmieniany 6 razy
Śro 7:41, 18 Lip 2012 Zobacz profil autora
Zet
Administrator



Dołączył: 17 Lis 2008
Posty: 1508
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Poznań

Post "Wrogie przejęcie" ogródka działkowego...
Oto przykład, jak może wyglądać likwidacja działki:

"Od 2001r byłem użytkownikiem działki w Rodzinnym Ogrodzie Działkowym. Na poczatku 2012 nastąpiła likwidacja działki ( reszta ogrodu pozostała nie ruszona) pod budowę ronda ( teren miejski) Najpierw pod koniec lutego bez żadnej zapowiedzi wtargnęła ekipa wykonawców, i wycięli drzewa na działce ( te rosnące na ulicy również) a na początku kwietnia przyjechały buldożery i zniwelowały teren działki oraz wyburzyły murowaną altanę. Po wycięciu drzew rozdzwoniły się telefony w zarządzie PZD i rozpoczęła się wymiana pism między PZD a jednostką budżetową miasta, która realizuje inwestycję budowy ronda. [...]"

Całość relacji działkowca czytaj... [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Zet dnia Czw 15:17, 19 Lip 2012, w całości zmieniany 1 raz
Czw 11:17, 19 Lip 2012 Zobacz profil autora
Zet
Administrator



Dołączył: 17 Lis 2008
Posty: 1508
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Poznań

Post Działkowcu, zaproś mieszczucha do siebie [sondaż]
Godny dużej uwagi jest artykuł Beaty Tokarz z "Gazety Wyborczej" (18 VII 2012), który przytaczam w całości. Autorka podsuwa propozycję otwarcia ROD:

"Trwa dyskusja nad tym, w jakiej formie powinny funkcjonować ogródki działkowe w Polsce. przy okazji zawirowań prawnych toczy się debata między obrońcami ogródków i przeciwnikami, którzy twierdzą, że to marnotrawienie miejsca i to za darmo. hasła "zaorać i zabudować" nie są odosobnione, również na zielonogórskich forach. [...]

Miejskie ogródki działkowe istnieją w metropoliach na całym świecie. To wręcz bardzo modny trend, który wspierają lokalne władze. W Niemczech, Wielkiej Brytanii czy Francji docenia się działki w mieście, a prawo dostosowuje się tak, by ułatwić działkowcom życie. Bo działki to nie tylko tereny zielone, których utrzymanie nic nie kosztuje. To też miejsce, w którym kumuluje się aktywność społeczna, wyzwala się zachowania integracyjne, prozdrowotne i proekologiczne.

W Wielkiej Brytanii działki uprawia klasa średnia, a zainteresowanie jest tak ogromne, że na przydział czeka się kilkanaście lat. I działki te wizualnie wcale nie wyglądają lepiej od naszych. Tak samo są chałupniczymi metodami robione ogrodzenia, domki, mała architektura. Wszystko w myśl zasad slow life i recyklingu.

Faktem jednak jest, że działki są tam otwarte dla mieszkańców. Organizuje się wiele imprez integracyjnych, edukacyjnych przede wszystkim dla tych, którzy działek nie mają.

Rozumiem, że nasi działkowcy boją się zostawiać na oścież otwarte furtki, bo efekty lat pracy mogłyby zostać zniszczone przez wandali. Nie wszyscy zielonogórzanie są jednak wandalami i złodziejami. Wielu z nas po prostu lubi piękne kwiaty, próbuje coś tam uprawiać na balkonie, tęskni za ładnymi miejscami. Parki miejskie w Zielonej Górze tych potrzeb nie zaspokajają, bo dalekie są od przyjaznych i pięknych terenów rekreacyjnych.

Działki mogłyby to nadrobić. I nie chodzi tu o konkretne działki, ale chociażby alejki między nimi, które już same w sobie mogłyby być przemiłym traktem spacerowym. Zresztą ogródki to też doskonałe miejsce, by nauczyć młode pokolenie szacunku do pracy oraz natury. W Świebodzinie uczniowie podstawówki pod okiem działkowców już uprawiają swój ogródek warzywny. I o to właśnie chodzi. Kto bowiem lepiej wytłumaczy dziecku, jak posadzić fasolkę, jeśli nie osoba, która tych fasolek wysiała tysiące, a potem dbała o nie i cieszyła się ich plonami?

Proponuję stopniowe otwieranie działek. Może na początek otwarta sobota czy niedziela z wytyczonym szlakiem najciekawszych ogrodów czy ogrodników, którzy oprowadzą, opowiedzą, dadzą skosztować wiśnie ze swojego drzewa czy podpowiedzą, jak uprawiać miętę w skrzynce na balkonie. Pomysłów może być mnóstwo, chociażby jak we Francji znane już festiwale sadzenia kapusty czy konkursy na najlepszą rzodkiewkę lub najpiękniejszy słonecznik. Zapewniam, że chętnych będzie sporo.

Drodzy działkowcy, macie przepiękne ogrody i niesamowitą wiedzę. Pozwólcie się poznać, podzielcie się swoją pasją, by i inni mogli docenić efekty waszej pracy. Czas skończyć z niedostępnymi twierdzami, które mogą budzić niechęć, a w efekcie na pewno przysporzycie sobie wielu przyjaciół, którzy nie pozwolą was skrzywdzić, gdy pojawią się likwidacyjne zakusy na działki.

Może warto spróbować?
"

Źródło: [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Czw 12:07, 19 Lip 2012 Zobacz profil autora
Zet
Administrator



Dołączył: 17 Lis 2008
Posty: 1508
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Poznań

Post Co dalej z ogródkami działkowym?
W art. Mateusza Gruźli czytamy m.in.:

"Pojawia się tylko pytanie, czy wyrok Trybunału Konstytucyjnego będzie początkiem zmian w zarządzaniu rodzinnymi ogródkami działkowymi, czy początkiem ich końca? Czy zarzucenie Polskiemu Związkowi Działkowców monopolu jest tylko drogą do odebrania atrakcyjnych terenów?

Punktem wyjścia do tej dyskusji powinno być przypomnienie, że działki służą nie tylko ich użytkownikom. – Dla innych mieszkańców miast ogródki działkowe są rezerwuarem bioróżnorodności w mieście i pewną odskocznią, o ile oczywiście chcą z niej korzystać – dodaje Magdalena Zych. Jej zdaniem zarzucanie użytkownikom działek, że nie płacą za nie podatków jest tematem zastępczym. – Działkowcy są mieszkańcami miast, więc odprowadzają podatki. A na działkach nie ma nieruchomości, bo altanka w świetle prawa budowlanego nie jest budynkiem. Więc czy mają płacić ogromne pieniądze za prawo do uprawy ziemi? – pyta Magdalena Zych.
Podkreśla, że innym ważnym walorem działek jest aktywizacja seniorów. – Miasta tworzą specjalne strefy ekonomiczne, w których inwestorzy są zwalniani z podatków. Dlaczego nie można pomyśleć o ogródkach działkowych, jak o specjalnych strefach, gdzie ludzie są zwalniani z opłat, ale w zamian za to miasto nie wydaje pieniędzy na aktywizację ludzi starszych – przekonuje autorka badań. Przypomina, że działki powstawały na nieużytkach, które ktoś ciężką pracą zamienił w atrakcyjne tereny. Dzisiaj te tereny stanowi łakomy kąsek, zarówno dla zadłużonych gmin, które szukają sposobów na podratowanie finansów, jak i dla deweloperów. – Nie ulega wątpliwości, że właśnie o to chodzi – zaznacza Magdalena Zych. [...]"

Całość tekstu czytaj... [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Czw 15:26, 19 Lip 2012 Zobacz profil autora
Zet
Administrator



Dołączył: 17 Lis 2008
Posty: 1508
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Poznań

Post Będzie wojna o działki
"[...] Prof. Marek Chmaj, prawnik, twierdzi, że co do zasady, działkowcy nie będą musieli obawiać się wywłaszczeń, chyba że w planie zagospodarowania przestrzennego teren ogródków zostanie przeznaczony na jakiś cel publiczny. Wtedy miasto dokona wywłaszczenia, dając za to działkowcom inne tereny. To wyjaśnienie oznacza, że zasadą stanie się właśnie, iż w każdej chwili będzie mogło nastąpić wywłaszczenie, bo samorządy mają prawo uchwalać takie plany zagospodarowania przestrzennego, jakie uznają za stosowne. „Inne tereny” zostaną zaś z pewnością zlokalizowane na dalekich peryferiach i całą pracę nad stworzeniem ogrodu trzeba będzie zaczynać od nowa. W ten sposób ogródki stopniowo znikną z dzielnic centralnych. Taki kierunek działań zapowiedział też były wicemarszałek Sejmu Stefan Niesiołowski, mówiąc, że działki, na których wyrastają budy, często obskurne, nie mogą blokować rozwoju miast.

Jeśli władze samorządowe, obawiając się porażki wyborczej, nie zechcą ostentacyjnie pozbawiać działkowiczów ich ogródków, w które włożyli oni wiele pracy, zawsze będą mogły skorzystać z broni fiskalnej. Trybunał Konstytucyjny orzekł bowiem, że sprzeczny z ustawą zasadniczą jest też przepis zwalniający ogródki z podatku od nieruchomości i z opłat lokalnych. W którymś momencie posiadacze działek nie wytrzymają rosnących obciążeń finansowych i sami się wyniosą. [...]

Innych istotnych uzasadnień rugowania ogródków nie ma. Funkcjonują one w centrach wielu miast Europy z Berlinem na czele i jakoś nie wpływają negatywnie na ich rozwój. Zresztą także w Polsce, gdy pojawiała się konieczność likwidacji działek w związku z jakąś inwestycją, najczęściej komunikacyjną, PZD nie stawiał oporu (aczkolwiek skrupulatnie egzekwował wymóg otrzymania innego terenu w zamian). Ogródki działkowe nie są więc żadną przeszkodą zakłócającą normalne życie miasta. Taka spokojna, zagospodarowana w sposób nieinwazyjny, zielona przestrzeń, w której ludzie czują się bezpiecznie, stanowi istotną wartość, a jej funkcje psychoterapeutyczne są może nawet ważniejsze niż możliwość hodowania niepryskanych warzyw. Jeśli tereny te zostaną przeznaczone na inne cele, będzie to bardzo istotnym dyskomfortem dla prawie 4 mln korzystających z nich Polaków i z pewnością wywoła ostre protesty. Oczywiście tych, którzy nie mają działek, jest więcej. Czy jednak dla nich likwidacja ogródków na pewno będzie pożyteczna? Można powątpiewać. [...]

Warto przeczytać cały artykuł Artura Zawiszy, interesujący! [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Pią 9:32, 20 Lip 2012 Zobacz profil autora
Zet
Administrator



Dołączył: 17 Lis 2008
Posty: 1508
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Poznań

Post Co dalej z ogrodami działkowymi?
W artykule Marka Wielgo w 'GW' z 19 VII 2012 czytamy m.in.:

"Uwaga! Utrzymanie obecnych praw działkowców (np. do terenu zamiennego i odszkodowania w przypadku likwidacji ogrodu) zadeklarowali już posłowie Platformy Obywatelskiej, SLD, Ruchu Palikota i PiS. Istnieje jednak ryzyko, że tym partiom nie uda się dogadać w szczegółach dotyczących ustawy. Np. ta ostatnia proponowała trzy lata temu projekt, który miałby umożliwić działkowcom uwłaszczenie się często za symboliczną złotówkę, bo bonifikaty sięgałyby 99 proc. wartości działki. Rok wcześniej z podobną inicjatywą próbowali wyjść posłowie PO. Została ona zduszona w zarodku przez władze klubu tej partii, gdyż przeciwko uwłaszczeniowym pomysłom opowiedziały się zarówno gminy, jak i PZD. Związkowi udało się wówczas zebrać pod protestem ok. 600 tys. podpisów działkowców! To była demonstracja siły, której PiS najwyraźniej się przestraszył. Nie wniósł on bowiem do Sejmu swojego projektu, który oprócz uwłaszczenia zakładał też likwidację związku.

Za całkiem realny można jednak uznać pomysł tej partii, by w ogrodach powstały wspólnoty na wzór wspólnot mieszkaniowych. Działkowcy sami decydowaliby o tym, czy chcą należeć do PZD, czy innej tego typu organizacji.

Więcej... [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Pią 9:43, 20 Lip 2012 Zobacz profil autora
Zet
Administrator



Dołączył: 17 Lis 2008
Posty: 1508
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Poznań

Post Ogródki działkowe widziane przez nie-działkowicza
Krytycznie o publicznej dostępności ROD w Warszawie jako terenów spacerowych:

"[...] Mój wzrok przykuwa szczelnie zakratowana, zabezpieczona kłódką tablica, a tam wśród ogłoszeń i rozporządzeń tekst „czasowy pobyt na działce, osób nie będących członkami Związku jest dopuszczalny jedynie po otrzymaniu zgody zarządu. Na zezwoleniu musi być firmowa pieczęć ogrodu, podpis dwóch członków Zarządu, oraz motywacja, dlaczego Zarząd zgadza się na pobyt osoby obcej.” Zapis przywodzi zamknięte enklawy, na ile chroni, a na ile ogranicza... Niepomna przeczytanego tekstu, wkraczam w ten nieznany mi odizolowany świat. [...]"

Pełny tekst relacji czytaj... [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Pią 12:08, 27 Lip 2012 Zobacz profil autora
marselus1
UŻYTKOWNIK



Dołączył: 03 Gru 2008
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Poznań

Post Zero tolerancji dla kombinatorów!
Nawiązując do wpisu o konsensusie (pierwszy) chciałem opowiedzieć się za zerową tolerancją dla rażącej samowoli jaką jest bezceremonialne stałe zamieszkiwanie na działkach. Bezkarność i tolerowanie łamania prawa powoduje, że infekcja się rozszerza. Ci ludzie stawiają się ponad prawem, kto im dał takie uprawnienia?


Post został pochwalony 0 razy
Czw 7:07, 09 Sie 2012 Zobacz profil autora
Zet
Administrator



Dołączył: 17 Lis 2008
Posty: 1508
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Poznań

Post CBOS: W miastach jest miejsce na działki
"Większość Polaków uważa, że w miastach jest miejsce dla rodzinnych ogrodów działkowych - wynika z opublikowanego w czwartek sondażu CBOS. Tego zdania jest 88 proc. badanych; 8 proc. uważa, że teren działek należy zagospodarować inaczej, a 4 proc. nie ma opinii.
[...]
Ankietowani, którzy korzystają z działek, jeszcze bardziej niż ogół badanych popierają obecność działek w miastach. 93 proc. z nich uważa, że działki w miastach powinny istnieć, a tylko 5 proc. jest zdania, że teren ten należy zagospodarować inaczej.

CBOS pytał w sondażu także o konkretne sposoby zagospodarowania terenów ogrodów działkowych. Na pytanie, czy ten teren byłby lepiej zagospodarowany, gdyby powstały na nim budynki mieszkalne, 80 proc. badanych odpowiedziało, że nie, 11 proc. było przeciwnego zdania, a 9 proc. nie ma poglądu w tej sprawie. 57 proc. ankietowanych jest też przeciwnych zastąpieniu ogródków działkowych ogólnodostępnymi miejscami rekreacji i wypoczynku. 35 proc. uważa, że byłoby to lepsze rozwiązanie, a 8 proc. nie ma zdania.

Ankietowani odnieśli się także do niedawnego orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, który zakwestionował prawie połowę przepisów ustawy o rodzinnych ogródkach działkowych, czyli ustawowe podstawy funkcjonowania Polskiego Związku Działkowców.

"Wśród badanych przeważa opinia (39 proc.), że zmniejszenie uprawnień związku w zarządzaniu rodzinnymi ogrodami działkowymi przełoży się na pogorszenie sytuacji działkowców. Niemal czterokrotnie mniej osób (10 proc.) uważa, że decyzja Trybunału poprawi sytuację działkowców, natomiast około jednej piątej (18 proc.) – że niczego nie zmieni" - napisano w komunikacie.

Działalność Polskiego Związku Działkowców dobrze lub bardzo dobrze ocenia 35 proc. ankietowanych, a 11 proc. ocenia ją źle. Aż 54 proc. nie potrafiło ustosunkować się do jego działalności, co zdaniem autorów badania oznacza, że jest on słabo rozpoznawalną organizacją. [...]"

Więcej czytaj... [link widoczny dla zalogowanych]

Zob. też: [link widoczny dla zalogowanych]

"Polacy chcą ogródków działkowych

17% dorosłych Polaków korzysta z ogródków działkowych. Ponad jedna czwarta badanych (29%) zadeklarowała, że ktoś z ich najbliższej rodziny bądź oni sami mają działkę na terenie rodzinnych ogrodów działkowych. Takie są wyniki badań CBOS.

Najwyższe odsetki korzystających z rodzinnych ogródków działkowych są w województwach: zachodnio­pomorskim (45%), warmińsko-mazurskim (30%), dolnośląskim (28%) i opolskim (25%). Częściej są to osoby dobrze sytuowane niż znajdujące się w złej sytuacji materialnej.

Badani niemal powszechnie (88%) opowiadają się za istnieniem w miastach rodzinnych ogrodów działkowych, a tylko nieliczni (8%) wyrażają opinię, że teren przez nie zajmowany powinien być zagospodarowany w inny sposób.

Badani również niemal powszechnie (87%) aprobują pierwszeństwo rodziny do przejęcia ogródka po śmierci działkowca, a fakt korzystania z ogródka działkowego jeszcze zwiększa poziom tej aprobaty. 95 % działkowców opowiada się za takim prawem.

Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/pb/dj"


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Zet dnia Pią 13:14, 14 Wrz 2012, w całości zmieniany 2 razy
Pią 13:04, 14 Wrz 2012 Zobacz profil autora
Zet
Administrator



Dołączył: 17 Lis 2008
Posty: 1508
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Poznań

Post Ręce precz od działek!
"Nie tylko działkowcy bronią rodzinnych ogrodów działkowych. Murem za nimi stoi zdecydowana większość Polaków. Jak wynika z badania CBOS, aż 88 proc. z nas zdecydowanie opowiada się za pozostawieniem ogródków w spokoju. Takiej siły politycy nie mogą zlekceważyć! [...]

Większość osób wyraża też pozytywne opinie na temat kontrolującego obecnie większość ogrodów Polskiego Związku Działkowców. 35 proc. dobrze ocenia jego funkcjonowanie, a 39 proc. uważa, że osłabienie jego pozycji źle odbije się na użytkownikach działek. - W ostatnich tygodniach próbowano oszpecić działkowców w oczach Polaków. Miało to pomóc w skoku na ich majątek, który planuje PO. Badanie to pokazuje jednak, że działkowcy cieszą się ogromną sympatią i plany liberałów mogą się nie powieść - komentuje wyniki sondażu Dariusz Joński z SLD.

Trwa akcja "Super Expressu" - zbieramy podpisy pod apelem do posłów i senatorów o obronę interesów działkowców. Już w poniedziałek wydrukujemy list do parlamentarzystów."

Więcej czytaj... [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Zet dnia Śro 6:12, 26 Wrz 2012, w całości zmieniany 1 raz
Śro 6:08, 26 Wrz 2012 Zobacz profil autora
Zet
Administrator



Dołączył: 17 Lis 2008
Posty: 1508
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Poznań

Post Akcja SE: Działki dla działkowców
"Masz działkę na terenie Rodzinnych Ogrodów Działkowych? Chcesz mieć pewność że zamiast warzyw, krzewów czy drzew nie wyrosną na niej biurowce, a gmina nie będzie żądać od ciebie horrendalnych opłat? Przyłącz się do akcji "Super Expressu"!

Apelujemy bowiem do posłów i senatorów o szybkie poprawienie zakwestionowanych przez Trybunał Konstytucyjny zapisów ustawy o ROD. Tak, aby miliony działkowców mogły bez obaw dalej pielęgnować swoje ogródki. Posłowie i senatorowie muszą szybko stworzyć nowe przepisy. Jeśli bowiem do końca przyszłego roku nie będą one gotowe, działki może czekać zagłada. A na ich miejscu wyrosną osiedla i centra handlowe. Dlatego dziś po raz kolejny publikujemy specjalny apel, który chcemy przekazać politykom. Wspólnie z działkowcami domagamy się od posłów i senatorów, aby nowa ustawa o działkach zagwarantowała ich prawa do ziemi. To efekt próśb Czytelników i ogromnego odzewu, z jakim spotkała się nasza inicjatywa. Aby włączyć się do obrony ogrodów działkowych przed zalaniem betonem, wypełnij apel i wyślij go na adres redakcji. [...]"

Treść apelu i adres wysyłkowy czytaj...

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Śro 6:57, 26 Wrz 2012 Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    
Odpowiedz do tematu    Forum POROZMAWIAJ Z SĄSIADEM Z... OGRODU! Strona Główna » Wszystko o prawie w PZD i ROD / USTAWA O ROD PO ROZPRAWIE PRZED TRYBUNAŁEM KONSTYTUCYJNYM (28 VI 2012) Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do: 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin